plynelismy prawie trzy dni. Doplynelismy z powrotem do Riberalty. Ten sam hotel, ten sam czerwony kurz i upal. Czekamy na autobus do Rurrenabaque. Patryk padl z upalu i nikogo nie wpuszcza do swojego pokoju. Byle dotrwac do nocy...
autobus do Rurre jedzie (wg wszelkich zrodel informacji) miedzy 17 a 40 godzin (!) a czasami nie dojedzie..... trzymajcie wiec kciuki (tym bardziej, ze to wciaz dzungla wiec znowu bedzie sauna)
Pozdrawiamy! Zdjecia coraz bardziej wkrotce!!